Kilka myśli :)
Moderatorzy: duszek_koordynator, tesia, marta, kalina, Moderatorzy
- kalina
- Moderator
- Posty: 102
- Rejestracja: wtorek, 22 stycznia 2008, 12:33
Kilka myśli :)
Pamiętaj...to pisze także do siebie:)
Tylko Ci ,mogą przekazać Boga drugiemu człowiekowi, którzy sami z Nim coś przeżyli. Trzeba zdobyć umiejętność rzeźbienia w sobie obrazu Boga.Młodość to bryła z białego marmuru. Aby w niej rzeźbić, trzeba poznać, jakim się jest. Trzeba wiedzieć kim się jest, żeby móc zdecydować, kim się chce być. Sama powiem i niech to będzie świadectwem, miałam lekcję pokory, powrotu do Boga i do modlitwy, wydaje się nam , że wiemy o sobie wszystko, że my nie jesteśmy zdolni do takich czynów, które są złe, a to nie tak... Szatan nie śpi i zło także nie, trzeba się mocno zanurzyć w Bogu, gdyż on jest prawdą, światłem i miłością... Mam trudności z modlitwą ale staram się podnosić każdego dnia:)
C.d.n.
Tylko Ci ,mogą przekazać Boga drugiemu człowiekowi, którzy sami z Nim coś przeżyli. Trzeba zdobyć umiejętność rzeźbienia w sobie obrazu Boga.Młodość to bryła z białego marmuru. Aby w niej rzeźbić, trzeba poznać, jakim się jest. Trzeba wiedzieć kim się jest, żeby móc zdecydować, kim się chce być. Sama powiem i niech to będzie świadectwem, miałam lekcję pokory, powrotu do Boga i do modlitwy, wydaje się nam , że wiemy o sobie wszystko, że my nie jesteśmy zdolni do takich czynów, które są złe, a to nie tak... Szatan nie śpi i zło także nie, trzeba się mocno zanurzyć w Bogu, gdyż on jest prawdą, światłem i miłością... Mam trudności z modlitwą ale staram się podnosić każdego dnia:)
C.d.n.
Pozdrawiam serdecznie Kalina
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb... ja tańczę a niebo, niebo gra...
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb... ja tańczę a niebo, niebo gra...
- angelo61
- Moderator wspomagający
- Posty: 369
- Rejestracja: niedziela, 3 lutego 2008, 15:12
Re: Kilka myśli :)
Kalinko
Jeżeli...
Jeżeli zdołasz zachować spokój, chociażby wszyscy już go stracili,
ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o tobie zwątpili, licząc
się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia;
Jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami;
Jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią, nie udając jednakże
mędrca i świętego;
Jeżeli - marząc nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo
oba te złudzenia;
Jeżeli ścierpisz wypaczanie prawdy przez ciebie głoszonej, kiedy
krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych albo zaakceptujesz
ruinę tego, co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz
odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i
potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę;
Jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa, nie
żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od
dawna czuł ich wyczerpanie, byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie
mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub
spacerować z królem w sposób naturalny;
Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeśli umiesz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej
przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i - co ważniejsze - synu mój
BĘDZIESZ CZŁOWIEKIEM (anonim)
pozdrawiam Siostrzyczko w Panu:)))))
Jeżeli...
Jeżeli zdołasz zachować spokój, chociażby wszyscy już go stracili,
ciebie oskarżając;
Jeżeli nadal masz nadzieję, chociażby wszyscy o tobie zwątpili, licząc
się jednak z ich zastrzeżeniem;
Jeżeli umiesz czekać bez zmęczenia;
Jeżeli na obelgi nie reagujesz obelgami;
Jeżeli nie odpłacasz za nienawiść nienawiścią, nie udając jednakże
mędrca i świętego;
Jeżeli - marząc nie ulegasz marzeniom;
Jeżeli rozumując - rozumowania nie czynisz celem;
Jeżeli umiesz przyjąć sukces i porażkę, traktując jednakowo
oba te złudzenia;
Jeżeli ścierpisz wypaczanie prawdy przez ciebie głoszonej, kiedy
krętacze czynią z niej zasadzkę, by wydrwić naiwnych albo zaakceptujesz
ruinę tego, co było treścią twego życia, kiedy pokornie zaczniesz
odbudowę zużytymi już narzędziami;
Jeśli potrafisz na jednej szali położyć wszystkie twe sukcesy i
potrafisz zaryzykować, stawiając wszystko na jedną kartę;
Jeśli potrafisz przegrać i zacząć wszystko od początku, bez słowa, nie
żaląc się, że przegrałeś;
Jeżeli umiesz zmusić serce, nerwy, siły, by nie zawiodły, choćbyś od
dawna czuł ich wyczerpanie, byleby wytrwać, gdy poza wolą nic już nie
mówi o wytrwaniu;
Jeżeli umiesz rozmawiać z nieuczciwymi, nie tracąc uczciwości lub
spacerować z królem w sposób naturalny;
Jeżeli nie mogą cię zranić nieprzyjaciele ani serdeczni przyjaciele;
Jeżeli cenisz wszystkich ludzi, nikogo nie przeceniając;
Jeśli umiesz spożytkować każdą minutę, nadając wartość każdej
przemijającej chwili;
Twoja jest ziemia i wszystko, co na niej
i - co ważniejsze - synu mój
BĘDZIESZ CZŁOWIEKIEM (anonim)
pozdrawiam Siostrzyczko w Panu:)))))
- tesia
- Moderator
- Posty: 2063
- Rejestracja: poniedziałek, 6 sierpnia 2007, 09:10
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Kilka myśli :)
Kalina ja też upadam i podnoszę się i pewnie każdy z nas tak ma...kalina pisze:Pamiętaj...to pisze także do siebie:)
Tylko Ci ,mogą przekazać Boga drugiemu człowiekowi, którzy sami z Nim coś przeżyli. Trzeba zdobyć umiejętność rzeźbienia w sobie obrazu Boga.Młodość to bryła z białego marmuru. Aby w niej rzeźbić, trzeba poznać, jakim się jest. Trzeba wiedzieć kim się jest, żeby móc zdecydować, kim się chce być. Sama powiem i niech to będzie świadectwem, miałam lekcję pokory, powrotu do Boga i do modlitwy, wydaje się nam , że wiemy o sobie wszystko, że my nie jesteśmy zdolni do takich czynów, które są złe, a to nie tak... Szatan nie śpi i zło także nie, trzeba się mocno zanurzyć w Bogu, gdyż on jest prawdą, światłem i miłością... Mam trudności z modlitwą ale staram się podnosić każdego dnia:)
C.d.n.
JEZUS żyje!!!
ALLELUJA.
ALLELUJA.
- migaweczka
- Duszek
- Posty: 1778
- Rejestracja: sobota, 12 maja 2007, 16:24
Re: Kilka myśli :)
Takich upadających się i podnoszących kocha nas Pan i nie wolno nam o tym zapomnieć
http://mojaszansa.blox.pl/resource/jezu ... wieka1.jpg
Źródło: Szansa http://mojaszansa.blox.pl/html/1310721, ... tml?4,2007
http://mojaszansa.blox.pl/resource/jezu ... wieka1.jpg
Źródło: Szansa http://mojaszansa.blox.pl/html/1310721, ... tml?4,2007
- teofizyk
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 1 maja 2008, 09:44
Re: Kilka myśli :)
Znowu motyw "sklerozy" , zebysmy tylko nie zapominali... Zebysmy nie zapominali, ze kochamy Boga i z wlasnej woli chcemy byc mu posluszni... Moze zawiazac sobie supelek?migaweczka pisze:Takich upadających się i podnoszących kocha nas Pan i nie wolno nam o tym zapomnieć
Jak to jest z ta Jego miloscia? Kocha upadajacych, czy tez - podnoszacych sie?
Raczej nie pokladalbym wielkiej nadziei w tym, ze upadajac bede mogl sie spodziewac jakichkolwiek wzgledow... Sens jest - w podnoszeniu sie
...nie zapominajmy o tym :):) Bo zapominanie jest takze - upadaniem...
PS. "C.d.n.", hmmm, trzymam za slowo
- migaweczka
- Duszek
- Posty: 1778
- Rejestracja: sobota, 12 maja 2007, 16:24
Re: Kilka myśli :)
Masz rację teofizyku, kocha podnoszących się, ale i tych upadających też. Czy rodzic przestaje kochać swoje dziecko, choć ono źle czyni ? Ta miłość rodzicielska niejednokrotnie pomaga dziecku podnieść się. Są sytuację, kiedy samemu jest trudno, wydaje się to wręcz niemożliwe do pokonania. To miłość Boga dodaje nam wtedy sił, żeby wstać i pójść dalej za Nim i z Nim. Tu nie chodzi według mnie o "względy", tylko o świadomość, że ta miłość jest i czeka na mnie, że MOGĘ wrócić, POTRAFIĘ się podnieść.teofizyk pisze:Jak to jest z ta Jego miloscia? Kocha upadajacych, czy tez - podnoszacych sie?
Raczej nie pokladalbym wielkiej nadziei w tym, ze upadajac bede mogl sie spodziewac jakichkolwiek wzgledow... Sens jest - w podnoszeniu sie
...nie zapominajmy o tym :):) Bo zapominanie jest takze - upadaniem...
CDN było w poście Kaliny. Może przypomnij jej na PW, że obiecała ten dalszy ciąg ?teofizyk pisze:PS. "C.d.n.", hmmm, trzymam za slowo
- teofizyk
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 1 maja 2008, 09:44
Re: Kilka myśli :)
Wydaje mi sie, ze pewne rzeczy usilujemy Bogu narzucac, w zaleznosci od tego jak nam wygodniej.
Pamietasz jak bylo z emocjami? Kiedy pisalas, ze Bog dal nam emocje abysmy z nich korzystali? Wiemy, ze dal nam tez wolnosc (w tym samym celu )... Tylko czy my - umiemy z nich korzystac? Nie zapominajmy, ze dal nam tez rozum razem z jednym z jego elementow - sumieniem. Oczywiscie nie zostal nam dany i juz! Powiedzmy tak: zostal nam dany potencjal rozumu i sumienia (wszyscy pamietamy z dziecinstwa przypowiesc o talentach, niestety (*) ).
I znowu musimy nad czyms pracowac Znowu religia zmusza nas do pracy nad rozumem, sumieniem, nad swoim cialem - emocjami, instynktami.... Ciagle ta praca... Uchhhh, alez to zycie jest ciezkie
Co wiec robimy, zeby sobie zycie ulatwic, bo za praca nie przepadamy i nie sprawia nam ona przyjemnosci (my zostalismy przeciez stworzeni do szczescia!!!). Aha! Mamy nieskonczenie dobrego Boga-Ojca! Coz prostszego, jak tylko - naduzyc jego, i tak przeciez nieskonczonej, milosci! Upadam, no i co z tego? Dobry Ojciec i tak wszystko mi wybaczy i podniesie; i zesle swoich aniolow, zeby moja upadla dusze (i cialo!) zaniosly do nieba, bo samemu nie chcialoby sie tam isc (znowu musialbym sie napracowac)...
Sprawa sadu jest, hmmmm, delikatna... Moze uda nam sie nad tym kiedys wspolnie zastanowic na tym forum...
***************
*) Dlaczego niestety? Bo jezeli w rozumie mamy juz ta przypowiesc pochodzaca, co by nie gadac, z Objawienia, to musielibysmy miec "bardzo gietkie" sumienie, zeby znajac ten nakaz, nie stosowac go w naszych dzialaniach.
A moze "gietkie" sumienie to dobry sposob na - "czyste sumienie"?
Pamietasz jak bylo z emocjami? Kiedy pisalas, ze Bog dal nam emocje abysmy z nich korzystali? Wiemy, ze dal nam tez wolnosc (w tym samym celu )... Tylko czy my - umiemy z nich korzystac? Nie zapominajmy, ze dal nam tez rozum razem z jednym z jego elementow - sumieniem. Oczywiscie nie zostal nam dany i juz! Powiedzmy tak: zostal nam dany potencjal rozumu i sumienia (wszyscy pamietamy z dziecinstwa przypowiesc o talentach, niestety (*) ).
I znowu musimy nad czyms pracowac Znowu religia zmusza nas do pracy nad rozumem, sumieniem, nad swoim cialem - emocjami, instynktami.... Ciagle ta praca... Uchhhh, alez to zycie jest ciezkie
Co wiec robimy, zeby sobie zycie ulatwic, bo za praca nie przepadamy i nie sprawia nam ona przyjemnosci (my zostalismy przeciez stworzeni do szczescia!!!). Aha! Mamy nieskonczenie dobrego Boga-Ojca! Coz prostszego, jak tylko - naduzyc jego, i tak przeciez nieskonczonej, milosci! Upadam, no i co z tego? Dobry Ojciec i tak wszystko mi wybaczy i podniesie; i zesle swoich aniolow, zeby moja upadla dusze (i cialo!) zaniosly do nieba, bo samemu nie chcialoby sie tam isc (znowu musialbym sie napracowac)...
Sprawa sadu jest, hmmmm, delikatna... Moze uda nam sie nad tym kiedys wspolnie zastanowic na tym forum...
***************
*) Dlaczego niestety? Bo jezeli w rozumie mamy juz ta przypowiesc pochodzaca, co by nie gadac, z Objawienia, to musielibysmy miec "bardzo gietkie" sumienie, zeby znajac ten nakaz, nie stosowac go w naszych dzialaniach.
A moze "gietkie" sumienie to dobry sposob na - "czyste sumienie"?
- kalina
- Moderator
- Posty: 102
- Rejestracja: wtorek, 22 stycznia 2008, 12:33
Re: Kilka myśli :)
Oczyiwście, że chodzi o powstanie, zawsze można upaść ale nie można nie powstać:)
Wiecie troche czasu zajeło mi wracanie do modlitwy, a wszystko czasami zależy od postawy od myśli z jaką się wstaje:).
A co do rozważań o modlitwie o młodości:) Modlić się to projektować swoje życie, dzień po dniu, godzina po godzinie, oddech po oddechu.
Modlić się to pytać, jak uczynić się szczęśliwym. Modlić się to uzgadniać swoje plany z tym, co Bóg zamierzył dla mnie. Modlić się to rozmawiać z Bogiem o sobie, wspólnie uzgadniając cięcia na białym kamieniu. Modlić się to rozmawiać o sobie, wspólnie uzgadniać plany na zycie.
Teraz mamy wakacje i co z tą modlitwą, co z tym czasem:)Zastanówmy się jak to jest znami:)
By coś zaplanować trzeba mieć noce nieprzespane, utkane modlitwą:) Jeszcze tak nie umiem, chce się tak uczyć trwac przed Bogiem przed każdym zdarzeniem nawet najmniejszym:) cdn:)
Dobrego, owocnego czasu:)
Wiecie troche czasu zajeło mi wracanie do modlitwy, a wszystko czasami zależy od postawy od myśli z jaką się wstaje:).
A co do rozważań o modlitwie o młodości:) Modlić się to projektować swoje życie, dzień po dniu, godzina po godzinie, oddech po oddechu.
Modlić się to pytać, jak uczynić się szczęśliwym. Modlić się to uzgadniać swoje plany z tym, co Bóg zamierzył dla mnie. Modlić się to rozmawiać z Bogiem o sobie, wspólnie uzgadniając cięcia na białym kamieniu. Modlić się to rozmawiać o sobie, wspólnie uzgadniać plany na zycie.
Teraz mamy wakacje i co z tą modlitwą, co z tym czasem:)Zastanówmy się jak to jest znami:)
By coś zaplanować trzeba mieć noce nieprzespane, utkane modlitwą:) Jeszcze tak nie umiem, chce się tak uczyć trwac przed Bogiem przed każdym zdarzeniem nawet najmniejszym:) cdn:)
Dobrego, owocnego czasu:)
Pozdrawiam serdecznie Kalina
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb... ja tańczę a niebo, niebo gra...
Miłości, nadziei naładuj w kieszenie i chleb... ja tańczę a niebo, niebo gra...
- teofizyk
- Posty: 129
- Rejestracja: czwartek, 1 maja 2008, 09:44
Re: Kilka myśli :)
Planowanie, poznawanie siebie - warto na to poswiecic chwilke... Ale nie dluzej! Bo siebie samego i tak samemu nie poznam. Trzeba poznac Prawo i sprawdzic w dzialaniu, jak przestrzegam Prawa. Wtedy dopiero mozna powiedziec o - wstepnym poznaniu. A nawet gdy to poznanie z czasem osiagniemy, to trzeba jeszcze w nim wytrwac, bo dopiero "kto wytrwa do konca, bedzie zbawiony". Wytrwac a moze i pojsc dalej.kalina pisze:Młodość to bryła z białego marmuru. Aby w niej rzeźbić, trzeba poznać, jakim się jest. (...) Modlić się to rozmawiać z Bogiem o sobie, wspólnie uzgadniając cięcia na białym kamieniu.
Tymczasem - brac w rece dluto i ciac z calej sily, zeby nie obudzic sie w wieku 40 albo 70 lat ciagle jako nieociosana bryla bialego marmuru. A trzeba jeszcze znalezc inna, mniej lub bardziej ociosana bryle i ciosac sie z nia wzajemnie. Malym brylkom tez nalezaloby nadac jakis ksztalt, zeby im sie potem bylo latwiej ciosac.
"Modlić się to rozmawiać z Bogiem o sobie, wspólnie uzgadniając cięcia na białym kamieniu."
"zawsze można upaść"
Dziwne podejscie... Wszystko przez to zaufanie w Boskie Milosierdzie i wybaczenie. O to jestesmy spokojni. Gorzej jak widze zaufac w plan i wziac dluto i kuc tak "jak Pan Bog przykazal" . Tutaj wolimy pewne sprawy "uzgodnic".
Troche to jest smieszne, zauwazyliscie?
Biore od Boga jego Milosierdzie, wrecz go naduzywam - a planu, ktory mi daje wzdragam sie wziac, chcialbym widziec co bedzie, chcialbym sie potargowac, zeby bylo mi "lepiej" No i gdzie tu nasze cnoty?
Sami tworzymy sobie nielogiczny konflikt a potem tylko klopot z tego... (Klopot, z ktorym trudno sobie samemu poradzic - pozostaje wiec wolac na pomoc Milosierdzie! I tak w kolko Dopoki sie nie rozsierdzi... )
**********
PS. Nie boimy sie upasc ale boimy sie isc? Czy to chcialas przekazac kalino? Stoimy w miejscu, przewracamy sie i podnosimy jak wanki-wstanki... Tak to odczytuje z Twoich postow...
- riteczka
- Moderator
- Posty: 219
- Rejestracja: piątek, 12 lutego 2010, 17:37
- Lokalizacja: Kanada
Re: Kilka myśli :)
żyje się raz,ale ten kto dobrze żyje,ten raz wystarczy...naprawdę warto iść przez życie czyniąc dobro...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.